Archiwum Internetowe odpowiada na pozew wydawców
Archiwum Internetowe ma poważne kłopoty.
Sprawa tymczasowej biblioteki National Emergency Library (NEL) prawdopodobnie skończy się w sądzie. Pozew przeciw Archiwum Internetowemu (AI), które na czas pandemii Covid-19 uruchomiło program NEL, złożyli potężni wydawcy. Hachette Book Group, HarperCollins, John Wiley & Sons oraz Penguin Random House zarzucają Archiwum naruszenie ich praw autorskich.
Biblioteka czy piractwo?
Tymczasowa biblioteka internetowa miała dać czytelnikom swobodny dostęp do książek w czasie izolacji. Nie chodziło tylko o przyjemniejsze spędzanie czasu, ale też np. możliwość korzystania z prac naukowych i wyników badań.
Wydawcy twierdzą jednak, że udostępnienie cyfrowych wersji 1,4 mln książek można porównać ze zwykłym piractwem. Twierdzą, że naruszyło to ich prawa autorskie i przyniosło im oraz autorom wielomilionowe straty.
Program zamknięty, konflikt trwa
Po tym, jak wydawcy zapowiedzieli złożenie pozwu sądowego, AI postanowiło szybciej zakończyć program NEL. Firmy jednak nie zrezygnowały i domagają się odszkodowania w wysokości 150 tys. dolarów za każde naruszenie dotyczące dzieł chronionych prawem autorskim.
Archiwum w tym tygodniu złożyło w nowojorskim sądzie rejonowym swoją odpowiedź na zarzuty. Jak napisano w dokumencie, AI prowadzi działalność biblioteczną: kupuje książki, gromadzi je, archiwizuje i w ten sposób zachowuje zdobycze kultury. Tyle że jego zbiory są w postaci cyfrowej.
Archiwum domaga się rozprawy sądowej, która rozstrzygnie racje stron.
Kontrolowane wypożyczanie
Istotą programu NEL było swobodne udostępnienie 1,4 mln książek wszystkim chętnym. Mogli oni z nich korzystać przynajmniej do końca czerwca (taki termin wstępnie podawano). Publikacje dostępne były za pośrednictwem tzw. kontrolowanego wypożyczania cyfrowego (Controlled Digital Lending, CDL). Ten nowy system chroni przed bezprawnym przekazywaniem wypożyczonych książek cyfrowych.
fot. Gerd Altmann – Pixabay