GameStop buduje własną platformę NFT
Nowa strategia
GameStop był w tym roku bohaterem głośnej afery związanej z nowojorską giełdą. Grupa drobnych inwestorów z Reddita zaczęła skupować akcje sklepu i doprowadziła do gwałtownego wzrostu ich ceny (a w efekcie wielkich strat grających techniką krótkiej sprzedaży funduszy inwestycyjnych). Dzięki temu sieć sklepów z pudełkowymi grami, wbrew zdrowemu rozsądkowi, zaczęła gwałtownie zyskiwać na wartości. To sprowokowało właścicieli sieci do przygotowania programu odbudowy.
Poprawie kondycji sklepu ma służyć wejście firmy na rynek NFT. Są to tzw. tokeny niewymienne, bazujące na sieci blockchain. Przypominają trochę kryptowalutę, ale różnią się od niej brakiem jednoznacznie zdefiniowanej wartości. W uproszczeniu służą do nadawania cyfrowym obrazom, rękopisom ii podobnym obiektom statusu unikatowego egzemplarza. Wartość jest więc zależna od tego, ile ktoś jest gotów za cyfrowe dobra zapłacić.
Picasso naszych czasów
Można powiedzieć, że o ile kryptowaluty są wirtualnym odpowiednikiem pieniędzy, o tyle NFT jest przeniesieniem sztuki do cyfrowego świata. Swoje tokeny emitują już kolejne wytwórnie filmowe, a nawet zespół Megadeath (animacja z obracającą się czaszką). Swego czasu w sprzedaży pojawił się też dom na Marsie – czy też raczej jego model, powstały na bazie Unreal Engine’u.
Celem GameStopu jest opracowanie platformy do handlu cyfrowymi dobrami. Wszystko ma bazować na sieci llockchain i tych samych algorytmach, jakie są wykorzystywane podczas obrotu ethernum. Ogłoszenie projektu spowodowało wzrost wyceny firmy: pierwszy raz od marca przekroczyła ona poziom 200 dolarów za akcję.
fot. Mike Mozart/Wikipedia