Śledztwo FBI w sprawie włamania do ukraińskiego koncernu energetycznego
Ukraina podejrzewa hakerów powiązanych z rosyjską armią o próbę kradzieży danych z ukraińskiego koncernu energetycznego Burisma. Informację podał „New York Times", a dochodzenie w sprawie prowadzi Federalne Biuro Śledcze (FBI). Zainteresowanie amerykańskich służb specjalnych wynika z tego, że członkiem rady nadzorczej Burismy jest Joe Biden, syn prawdopodobnego kontrkandydata prezydenta Donalda Trumpa w kolejnych wyborach.
Wciąż nie są jasne przyczyny włamania, ale nie wyklucza się, że jego celem mogło być szukanie materiałów potencjalnie obciążających Bidenów przed startującą w 2020 roku kampanią wyborczą. W podobnych okolicznościach w 2016 roku wyciekły kompromitujące Hilary Clinton e-maile, wcześniej skradzione przez rosyjskich hakerów.
Prawdopodobnie ataku na Burismę dokonano poprzez tworzenie fałszywych stron logowania oraz e-maili, które trafiły do pracowników koncernu. Część z nich mogła nie zauważyć, że udostępnia swoje dane przestępcom.
Sprawcą ataku jest najprawdopodobniej grupa hakerska GRU (znana też jako Fancy Bear lub APT 28). To jedno z najbardziej zaawansowanych pod względem posiadanej technologii ugrupowań, finansowane przez rosyjski rząd. Na razie komentarza w tej sprawie nie udzieliła jednak żadna ze stron – ani FBI, ani Burisma, ani rosyjska ambasada.
fot. Pixabay