Obowiązkowe aplikacje na smartfonach sprzedawanych w Rosji
Yandex albo kara
Od wczoraj, 1 kwietnia, na terenie Federacji Rosyjskiej obowiązują uchwalone w ubiegłym roku przepisy, zgodnie z którymi wszystkie inteligentne urządzenia sprzedawane w kraju muszą mieć preinstalowane aplikacje krajowych producentów.
Państwo kontra Apple
Rosyjskie ministerstwo ds. cyfryzacji wyjaśnia, że ustawa dotyczy smartfonów, tabletów, urządzeń smart TV smart, laptopów i komputerów stacjonarnych wyprodukowanych po 1 kwietnia. Jak utrzymują władze, regulacje mają pomóc w promowaniu rosyjskich firm działających w branży nowych technologii. Krytycy ustawy twierdzą z kolei, że jest to kolejna próba zacieśnienia kontroli państwa nad przestrzenią cyfrową.
Ministerstwo cyfryzacji przedstawiło także listę obowiązkowego oprogramowania. Znajdujące się na niej aplikacje powinny być prezentowane na tym samym ekranie urządzenia wraz z innymi narzędziami tego samego typu. Dotyczy to m.in. przeglądarek internetowych, programów antywirusowych, wyszukiwarek, usług mapowych i nawigacyjnych oraz aplikacji lokalnych sieci społecznościowych (np. VK) oraz obsługującej system płatności Mir (rosyjskiego odpowiednika Visy i Mastercarda). Podczas konfigurowania urządzeń ich właściciele będą mogli wybierać aplikacje rosyjskie zamiast zagranicznych.
Jeden z autorów aplikacji na iOS-a umieścił w serwisie film przedstawiający nowy mechanizm konfiguracji.
Ah looks like the Russia App Store thing is live now pic.twitter.com/zxz4GgQeoW
— Khaos Tian (@KhaosT) April 1, 2021
W trakcie procesu wyświetlany jest komunikat „Zgodnie z rosyjskimi przepisami przeglądaj aplikacje do pobrania". Tapnięcie przycisku „kontynuuj" przenosi użytkownika do listy aplikacji wyprodukowanych w Rosji - na przykład wyszukiwarki Yandex.
Same regulacje nazywane są w Rosji potocznie „prawem antyapple'owym", ponieważ koncern z Cupertino długo oponował przeciwko ustawie narzucającej mu obowiązek instalowania zewnętrznych narzędzi.
Za naruszenie przepisów grożą kary finansowe w wysokości 50-200 tysięcy rubli.
fot. Pixabay