Przez kryptowalutę skraca się szacowana trwałość SSD
Zabójca pamięci
Chia to stosunkowo nowy środek płatniczy, który jest wydobywany dość nietypowo – dzięki wolnej pamięci na dysku. Idealnym narzędziem dla górników są urządzenia SSD, ale jak się okazuje, kopanie mocno odbija się na ich trwałości. Jest to wynikiem znacznego wzrostu liczby operacji odczytu/zapisu. Producenci zauważyli już, że nasiliła się częstotliwość zgłaszania awarii. W skrajnych wypadkach wystarczy nieco ponad miesiąc, by osiągnąć całe gwarantowane TBW (łączną ilość danych, jakie możemy zapisać na dysku podczas okresu gwarancji) dla nośników o pojemności 256 GB.
Reakcja
Jest to podwójny problem dla producentów dysków. Firmy z jednej strony nie nadążają z pokrywaniem coraz większego zapotrzebowania, co naturalnie prowadzi do wzrostu ceny nośników. Z drugiej zaś strony wzrasta liczba reklamacji, spowodowanych nieprzerwaną pracą urządzenia na wysokich obrotach.
Z tego właśnie powodu najprawdopodobniej już wkrótce wiele firm ogłosi zmianę warunków rozpatrywania reklamacji. Pierwszym producentem jest PNY, który znacząco obniżył parametr TBW swoich nośników. Zwykle jest on szacowany w taki sposób, by trudno było osiągnąć limit podczas okresu gwarancyjnego. W przypadku modeli 250 GB, PNY gwarantowało jeszcze do niedawna możliwość zapisania 380 TB danych, a obecnie jest to tylko 170 TB – o 55% mniej. Jeszcze większe cięcia dotyczą modelu o pojemności 2 TB – 660 TB zamiast 3115 TB (o 79% mniej).
Oczywiście zmiana ta nie sprawi, że dyski będą nagle szybciej się psuły. Dzięki temu producent będzie jednak mógł oszczędzić na potencjalnych awariach, spowodowanych wydobywaniem kryptowaluty Chia i przy okazji odstraszyć osoby kupujące nośnik w takim właśnie celu. Niewykluczone, że podobną drogą pójdą wkrótce inni producenci.
fot. Chia