Znów kontrowersje wokół technologii rozpoznawania twarzy
Są dowody
Organizacja non-profit American Civil Liberties Union (ACLU), której celem jest ochrona praw obywatelskich gwarantowanych przez konstytucję, opublikowała e-maile wymieniane między Microsoftem a agencją Drug Enforcement Administration (DEA) w okresie od września 2017 r. do listopada 2018 r. (korespondencja trwała do grudnia 2018 r.). Miała ona dotyczyć zakupu przez DEA technologii rozpoznawania twarzy.
O zaawansowaniu rozmów może świadczyć fakt, że Microsoft gościł pracowników DEA na swoich licznych pokazach i sesjach szkoleniowych. Opracował dla agencji nawet program pilotażowy. Ta jednak najwyraźniej odmówiła zakupu technologii w listopadzie 2018 r. Częściowo z obawy o reakcje społeczeństwa w związku z wykorzystaniem przez agencję rządową danych służących do rozpoznawania twarzy.
Niebezpieczna technologia
Nathan Freed Wessler z ACLU zaznacza, że martwi go nie tylko fakt, że Microsoft chciał sprzedać „niebezpieczną" technologię agencji zajmującej się „rasistowską wojną narkotykową", ale też to, że informacja o tym zbiegła się w czasie z rozszerzeniem uprawnień nadzorczych DEA przez prokuratora generalnego. Wessler spekulował, że agencja mogłaby niewłaściwie wykorzystać technologię do szpiegowania osób protestujących przeciwko brutalności policji.
Rzecznik DEA Michael Miller odmówił udzielenia komentarza na ten temat. Rzecznik Microsoftu w ogóle nie odniósł się do próśb dziennikarzy o skomentowanie tych doniesień.
fot. Geralt – Pixabay