Test laptopa Lenovo ThinkPad E470

Co ma E470

W typowych laptopach stosowane są energooszczędne procesory niskonapięciowe – tak też jest w modelu E470, przez co ma on raczej przeciętną wydajność. Za to w połączeniu z pamięcią DDR4- -2400 oraz szybkim dyskiem SSD (odczyt i zapis około 500 MB/s) system i aplikacje działają bardzo płynnie.

W laptopie zastosowano także dodatkową grafikę GeForce 920MX, ale ma ona w zasadzie znaczenie symboliczne – równie dobrze mogłoby jej nie być. Obraz jest wyświetlany na dobrej jakości ekranie Full HD z szerokim zakresem regulacji jasności (od ok. 2,5 do 215 nitów) oraz szerokim kątem otwarcia (do 180 stopni).

Wśród interfejsów znajduje się m.in. szybkie Wi-Fi 802.11ac (433 Mb/s), Bluetooth 4.1 i dwa porty USB 3.0. Natomiast do rozwiązań klasy biznesowej należą czytnik linii papilarnych oraz moduł szyfrujący TPM.

Czego mu brakuje

Największą wadą ThinkPada E470 jest brak podświetlenia klawiatury, bez którego obecnie trudno wyobrazić sobie komfortową pracę wieczorem. Ale jeśli komuś to nie przeszkadza, to właściwie nie powinien mieć większych zastrzeżeń. Owszem, w pewnych warunkach mógłby się przydać modem LTE, napęd DVD, czytnik Smart Card czy złącze replikatora, ale takie elementy są dostępne w droższych lub bardziej mobilnych urządzeniach. Tutaj ich nie ma, by niepotrzebnie nie podnosić ceny. Nie ma także niektórych portów, jak USB typu C albo DisplayPort. Wykonanie jest też trochę gorsze niż droższych ThinkPadów – bardziej „plastikowe”, z większą podatnością na zabrudzenia, ale wciąż bardzo dobre.