Drogi Xbox PC to jednak dobry pomysł? Gracze wydają się zadowoleni z decyzji Microsoftu
Mimo że "hybryda konsoli i peceta" ma dość kontrowersyjny wydźwięk i wiele osób nie tego oczekiwało od Microsoftu, nie brak głosów, że wypuszczenie takiego urządzenia na rynek może okazać się dobrym pomysłem. Wszystko zależy od jego ceny, a ta, wedle przecieków, do najniższych należeć nie będzie.
Ostatnie doniesienia na temat hybrydy komputera osobistego i konsoli, za które odpowiada sama szefowa Xboksa – Sarah Bond, wywołały niemałe poruszenia wśród fanów marki i ogółu graczy. Jedni krytykują takie podejście i wieszczą rychły upadek marki, inni zaś zdają się przekonani do pomysłu i utrzymują, że ma on spore szanse powodzenia. Problem w tym, że pochwały padły jeszcze przed tym, jak popularny insider podzielił się przewidywaną ceną sprzętu.
Co gracze sądzą o nowym Xboksie?
Reakcje na ogłoszone przez Bond założenia stojące za następcą Xboksów Series X|S są mieszane. Jedni twierdzą, że nikt nie chce owej hybrydy ani domowego centrum multimedialnego, a Xbox powinien wrócić do swoich korzeni i pozostać konsolą do gier. Nie brak też opinii, że sprzęt taki może stanowić ciekawą alternatywę dla pecetów – pod warunkiem że zapewni odpowiednie pokłady mocy i będzie w stanie uruchomić gry pochodzące z różnych źródeł.
Szanse na to są spore, jako że, wedle dostępnych informacji, nowy Xbox ma otworzyć się na sklepy stron trzecich. Czy to oznacza, że na nadchodzącej maszynie ze stajni Microsoftu zobaczymy Steama, GOG Galaxy i Epic Games Store? To się jeszcze okaże.
Ogromnym atutem takiego sprzętu byłaby też kompatybilność wsteczna z podstarzałymi już konsolami. Na nią również podobno możemy liczyć, aczkolwiek, jak w przypadku zewnętrznych sklepów, szczegóły pozostają nieznane.
Najbardziej problematycznym aspektem urządzenia ze sporą dozą prawdopodobieństwa okaże się jego cena. Z wieści przekazanych na X-ie przez znanego insidera, Keplera_L2, wynika, iż przyszły Xbox może kosztować nawet 1200$ (co daje ok. 4 381 zł bez podatku). Jest to kwota dwukrotnie wyższa od tej, którą za PlayStation 6 ma zażyczyć sobie Sony. Co prawda zawodnik z drużyny Microsoftu powinien cechować się większą wydajnością, niemniej pytaniem pozostaje, czy będzie ona rekompensować zaporową, jak na konsolę, cenę.
Osobną kwestią pozostaje też to, w jaki system wyposażony zostanie nowy twór giganta z Redmond. Handheld ROG Xbox Ally, mimo Xboksa w nazwie, hula z Windowsem 11 na pokładzie. Biorąc pod uwagę, że kolejny przedstawiciel kultowej rodziny konsol ma posiadać pełne wsparcie dla sklepów innych producentów oraz elementy peceta, można zakładać, że i w nim upchnięty zostanie rzeczony OS. Jako że Windows 11 jest regularnie wzbogacany o funkcje bazujące na sztucznej inteligencji, niewykluczone, iż nowy Xbox będzie w stanie zrobić z nich użytek.
Na osobną wzmiankę zasługuje zaś fakt, że Microsoft postanowił zmienić swoje podejście co do reklamowania marki.
Jednak nie wszystko jest Xboksem?
Tom Warren zwrócił uwagę na fakt, że nowa kampania reklamowa Xboksa wyraźniej podkreśla, skąd Microsoft wziął pomysł na hasło "wszystko jest Xboksem". To zaś, co ciekawe, poszło w odstawkę na rzecz bardziej skromnego "to jest Xbox" (acz wciąż stosowanego w odniesieniu do szerokiego spektrum sprzętu).
Jak możemy zauważyć na powyższym spocie, usługi Xboksa dostępne są przeróżnych urządzeniach – od smartfonów, przez laptopy, po konsole. Wychodzi na to, że Microsoft dalej brnie w zaparte i rozdrabnia markę na drobne, aczkolwiek w lepszym stylu, niż dotychczas.
Jakub Dmuchowski, redaktor pcformat.pl