Bez zbędnych ozdobników

Łatwe uruchomienie

TP-Link TL-WR941ND to router prosty, bez wyszukanych funkcji. Jedną z jego najważniejszych zalet jest proste uruchomienie, bez udziwnionych kreatorów, które czasami bardziej dezorientują użytkownika, niż pomagają w instalacji. Jednym z ułatwień jest też to, że producent na opakowaniu i od spodu routera umieścił domyślne parametry potrzebne do zalogowania się do interfejsu konfiguracyjnego (adres IP, login, domyślne hasło).

W interfejsie konfiguracyjnym dostępny jest prosty kreator, który pozwala szybko uruchomić przede wszystkim WAN i Wi-Fi, ale niestety już nie zadba o bezpieczeństwo. Na etapie konfiguracji ważne jest również to, że interfejs konfiguracyjny działa szybko i sprawnie, a router zapisuje ustawienia i uruchamia się z nowymi dosłownie w kilka sekund. Osobom znającym angielski przydatna będzie pomoc dotycząca aktualnie konfigurowanych funkcji, wyświetlana w prawej części okna przeglądarki.

Możliwości i wydajność

Zestaw funkcji routera jest bardzo standardowy. Nie ma żadnych ułatwień dotyczących np. filtrowania adresów MAC czy filtra rodzicielskiego, wszystkie adresy IP czy MAC trzeba wpisać ręcznie. W wielu przypadkach reguły filtrowania są zbyt ogólne i dotyczą np. wszystkich komputerów w sieci, bez możliwości wskazania konkretnych adresów (np. filtr URL).

Za to wydajność sprzętu jest na wysokim poziomie. Interfejs Wi-Fi działa z prędkością do niemal 10 MB/s (w teście syntetycznym), w obu kierunkach z podobną prędkością. Niezłe transfery są też osiągane na większych odległościach (w naszych testach ok. 30 metrów). Ponadto sprzęt działa stabilnie i bez zarzutu. Podczas testów zdarzyło się tylko jedno zupełnie przypadkowe zerwanie połączenia Wi-Fi, do którego mogło dojść nie z winy routera, lecz zakłóceń zewnętrznych.

Dodając cenę ok. 200 zł do listy zalet, otrzymujemy prosty, niedrogi i wydajny router 802.11n dla Kowalskiego.