Apple i Samsung obawiają się niedoboru półprzewodników
Wysychająca rzeka
Niedobór komponentów do produkcji elektroniki coraz bardziej dotyka kolejne firmy z branży technologicznej. Dwóch kolejnych producentów sprzętu (Apple i Samsung) ogłosiło, że w dalszej części roku spodziewają się trudności wynikających z pustych magazynów.
Ten rok będzie gorszy
Tim Cook, dyrektor Apple’a, przyznał wprost, że problemy z dostawami mogą odbić się zwłaszcza na nowych komputerach i tabletach korzystających z autorskiego chipu M1. Sytuacja może być powodem zahamowania zysków spółki, które miały w ostatnim roku wzrosnąć o 54%. Dla giganta z Cupertino rok 2020 będzie historyczny – koncern jako pierwszy uzyskał giełdową wycenę na poziomie 2 bilionów dolarów. Niedobory chipów mogą jednak sprawić, że dobry okres dla inwestorów wkrótce się skończy. Szef Apple’a zadeklarował, że firma zrobi co w jej mocy, by poradzić sobie z realizacją kolejnych zamówień.
Problemów spodziewa się też Samsung, który zajmuje się produkcją zarówno chipów, jak i gadżetów elektronicznych. Firma zanotowała w 2020 roku wyniki lepsze o 46% w porównaniu z rokiem poprzednim, ale spodziewa się, że wkrótce dobre czasy się skończą. Trudności mają dotknąć zwłaszcza działy produkcji telewizorów i smartfonów.
Chociaż kryzys zaczął być odczuwalny przy okazji pandemii koronawirusa, analitycy wskazują, że ten czynnik jedynie zaostrzył problem, który powoli narastał już od 2018 roku. To wtedy rozpoczęła się wojna handlowa między USA i Chinami. Przestawienie wielu ludzi na pracę zdalną i więcej czasu spędzanego w domu jedynie przyspieszyły wybuch kryzysu, do którego bez odpowiednich inwestycji i reakcji przemysłu w końcu i tak musiało dojść.
fot. Pixabay