A A A

Chromebook - współczesna maszyna do pisania?

24 czerwca 2011, 11:06
Chromebook - współczesna maszyna do pisania?

W londyńskim OXO Tower odbyła się oficjalna europejska premiera Chromebooka Series 5 - komputera, który z założenia ma zapełnić lukę w rynku urządzeń mobilnych. Tylko jaką? I czy rzeczywiście jest choćby cień szansy, że się mu to uda?

Piszę ten artykuł korzystając z usługi Google Docs. Nie mam tradycyjnego oprogramowania do edycji tekstu, nie mam dostępu do pulpitu komputera. Widzę tylko zegarek, ikonę połączenia internetowego, kilka kart przeglądarki internetowej oraz aktualny stan baterii. Zapewne domyśliliście się już, że korzystam właśnie z Chromebooka, czyli komputera, który w całości opiera się na pracy w tzw. chmurze internetowej (cloud computing). Nie ma tu nic poza przeglądarką internetową Chrome, otwartą niejako w trybie pełnego ekranu. Firma Google oraz Samsung próbują właśnie udowodnić, że jest to wystarczające rozwiązanie dla typowego użytkownika komputera.

Zanim przejdę do opisu samego systemu Chrome OS, chciałbym kilka słów poświęcić sprzętowi, czyli Samsungowi Chromebook Series 5. Jest to pierwsze urządzenie wprowadzone do sprzedaży, które korzysta ze wspomnianego wyżej systemu operacyjnego. Komputer wyposażono w procesor Intel Atom N570, 2GB pamięci RAM, dysk SSD o pojemności 16GB, wyświetlacz o przekątnej 12,1 cala, slot kart SIM, wejście na karty SD, dwa porty USB, wyjście Mini Display Port, mikrofon, kamerę internetową oraz klawiaturę wyspową.

Urządzenie prezentuje się naprawdę fantastycznie i już na pierwszy rzut oka widać, że zostało ono dopracowane w każdym calu. To cieszy, szczególnie w czasach, gdy większość producentów stara się kopiować wzornictwo firmy Apple i nie jest w stanie stworzyć czegoś własnego i niepowtarzalnego. W tym przypadku widać, że cała koncepcja laptopa został przemyślana od początku do końca, a dzięki zastosowaniu wysokiej jakości plastiku (który na szczęście nie ugina się pod palcami) komputer sprawia naprawdę solidne wrażenie. Przy tym postarano się o dobre jego wyważenie (czemu producenci zapominają o tym, że dobry laptop powinniśmy otwierać jedną ręką?).

Denerwuje trochę fakt, że plastik znajdujący się pod nadgarstkami ma tendencję do łapania ich odbić. Ogromnym plusem jest natomiast obecność naprawdę ogromnego touchpada - jednego z wygodniejszych z jakimi miałem ostatnio do czynienia, a warto podkreślić, że nie jestem fanem tego rozwiązania. Cieszy również przemyślane rozłożenie portów USB, z których jeden znajduje się z prawej strony, blisko ekranu, co pozwala na wygodne podpięcie myszy i uniknięcie ciągłej walki z przeszkadzającym kablem. Na koniec warto podkreślić, że matryca zastosowana w Chromebooku Series 5 jest matowa, przez co z komputera można swobodnie korzystać nawet w pełnym słońcu.

Przyznam szczerze, trochę rozpływam się nad tym urządzeniem. Dlatego też chciałbym bardzo wyraźnie zaznaczyć, że byłem do niego nastawiony bardzo sceptycznie. Nastawienie to minęło jednak w momencie pierwszego kontaktu. Okazuje się bowiem, że zastosowanie zmodyfikowanej przeglądarki internetowej zamiast tradycyjnego systemu operacyjnego może mieć sens. Zacznijmy jednak od początku. Po wyjęciu komputera z pudełka, podnosimy jego pokrywę i od razu uruchamia się system Chrome OS. W tym przypadku sformułowanie "od razu" jest bardzo dosłowne, bowiem oznacza czas z zakresu od 3 do 5 sekund.

Następnie należy zalogować się do swojego konta w ramach usługi Google i można rozpocząć korzystanie z komputera. A to nie różni się w żaden sposób od korzystania z internetu. Do naszej dyspozycji oddana zostaje zmaksymalizowana przeglądarka Google Chrome, pasek zakładek, pasek kart oraz odpowiednik Windowsowego traya, czyli miejsca, w którym znaleźć możemy aktualną godzinę, stan połączenia z internetem oraz stan baterii. Google projektując swój system operacyjny postawiło na minimalizm, który doskonale się sprawdza w codziennym użytku.

Chromebook udowadnia, że w internecie jest wszystko, czego potrzebuje typowy użytkownik komputera. Dokumenty Worda można tworzyć i edytować w usłudze Google Docs, pocztę odbierać poprzez interfejs webowy, obróbki zdjęć dokonywać w Picasie, kanałami RSS zarządzać w Czytniku - można tak wymieniać w nieskończoność. Większość dokumentów przetrzymywana jest w tzw. chmurze internetowej, czyli w tym przypadku na serwerach firmy Google. Niewielka pojemność dysku (zaledwie 16GB) wyraźnie wskazuje na to, że jest to tutaj podstawowa metoda zapisu danych, która bardzo dobrze się sprawdzi szczególnie w firmach, gdzie zachodzi potrzeba synchronizacji danych pomiędzy różnymi urządzeniami.

Jako wieloletni użytkownik różnych systemów operacyjnych, w przypadku tego komputera najbardziej bałem się ograniczenia wyłącznie do zasobów Internetu. Po 24 godzinach korzystania wyłącznie z Chromebooka mogę stwierdzić, że całkowicie niesłusznie. Mogłem na nim wykonać wszystkie podstawowe czynności.

Oprócz narzędzi firmy Google, użytkownik otrzymuje dostęp do sklepu internetowego, gdzie można znaleźć "aplikacje" stworzone przez zewnętrznych deweloperów. Baza dostępnych narzędzi stale się powiększa, a już w tej chwili znaleźć można wśród nich m.in. programy do fakturowania, komunikacji czy gry (jest również uwielbiane przez wszystkich Angry Birds). Podejrzewam, że wkrótce zaczną pojawiać się kolejne znane aplikacje.

W systemie nie zapomniano również o możliwości korzystania z zewnętrznych nośników pamięci. Można zarówno otwierać z nich pliki, jak i zapisywać na nie dane znajdujące się w komputerze. W systemie zaimplementowano odtwarzacz multimedialny, który pozwala np. na odtwarzanie filmów zapisanych w popularnych formatach. Dzięki temu możliwości komputera zostały znacznie rozszerzone, nawet pomimo ograniczenia wyłącznie do przeglądarki internetowej. Jeżeli jednak o mutlimediach mowa, moje największe obawy wzbudza ilość obsługiwanych formatów. Nie mamy dostępu do ich oficjalnej listy, a zainstalowanie nowych kodeków jest w chwili obecnej niemożliwe.

Największą wadą Chromebooka Series 5 jest w tej chwili jego cena. Za komputer z modułem Wi-Fi oraz 3G należy w Wielkiej Brytanii zapłacić około 400 funtów. Wielu z was spostrzeże od razu, że za taką cenę możemy zakupić komputer z w pełni funkcjonalnym systemem operacyjnym, który nie będzie stawiał przed użytkownikiem żadnych ograniczeń. Jednak Chromebook z tradycyjnymi rozwiązaniami wygrywa szybkością uruchamiania i prostotą. Nawet dziś rano miałem okazję przekonać się o tym, że są to jego poważne zalety. Będąc w biegu, w pół minuty udało mi się sprawdzić pocztę, spisać numer telefonu i wyłączyć komputer. W przypadku tradycyjnego komputera musiałbym poświęcić na tę prostą czynność przynajmniej 5 razy więcej czasu.

Chromebook to idealny komputer do zastosowań biurowych, na wyjazdy służbowe oraz dla osób, które potrzebują dodatkowego urządzenia, które pozwoli im na komunikację ze znajomymi czy tworzenie notatek w szkole lub na uczelni. Gdyby nie jego stosunkowo wysoka cena i brak dostępności w Polsce, poleciłbym go każdemu. =


Krzysztof Mocek / Informacja prasowa
krzysztof.mocek@firma.interia.pl
Tagi:
Ocena:
Oceń:
Komentarze (0)

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Komentarze wyświetlane są od najnowszych.
Najnowsze aktualności


Nie zapomnij o haśle!
21 czerwca 2022
Choć mogą się wydawać mało nowoczesne, hasła to nadal nie tylko jeden z najpopularniejszych sposobów zabezpieczania swoich kont, ale także...


Załóż konto
Co daje konto w serwisie pcformat.pl?

Po założeniu konta otrzymujesz możliwość oceniania materiałów, uczestnictwa w życiu forum oraz komentowania artykułów i aktualności przy użyciu indywidualnego identyfikatora.

Załóż konto