Google jednak zostanie w Chinach?
Jak na razie nie wiadomo, czy Google zamknie swoją chińską wyszukiwarkę, ale i tak bez względu na końcowe rozstrzygnięcia w tej sprawie, koncern z Mountain View pozostanie w w Państwie Środka.
Nieoficjalnie mówi się o negocjacjach, jakie ma prowadzić Google z chińskim rządem, a tematem przewodnim rozmów ma być działalność centrum badawczo-rozwojowego, sektora sprzedaży reklam oraz wydziału zajmującego się telefonią komórkową.
Ochłodzenie stosunków na linii Google -Chiny nastąpiło kilkanaście dni temu, kiedy to firma Google wyraziła swój wyraźny sprzeciw w związku z atakami na konta pocztowe gmail, należące do obrońców praw człowieka w Chinach. W związku z zaistniałym zdarzeniem, koncern poinformował o natychmiastowym zaprzestaniu cenzurowania w wyszukiwarce Google.cn. Szefowie firmy z Mountain View zagrozili nawet, że jeśli chiński rząd nie zaprzestanie działań mających na celu cenzurowanie internetu, to wycofają z rynku wyszukiwarkę Google.cn.
Rzecznik Biura Informacji Rady Narodowej, Wang Chen podkreślił, że rząd chiński musi walczyć z zagrożeniami czyhającymi w internecie, a do których można zaliczyć szerzącą się pornografię, ataki hakerów, czy też pranie brudnych pieniędzy.
Jak widać, obie strony mają chyba zbyt dużo do stracenia, dlatego można spodziewać się wypracowania jakiegoś kompromisu. Jednak na ostateczne rozstrzygnięcia trzeba jeszcze poczekać.
***
Co ciekawe Chiny wcale nie mają zamiaru rezygnować z cenzurowania internetu. Decydenci zamknęli właśnie setki stron z torrentami, swoje działania tłumacząc walką z piractwem i pornografią. Wśród zamkniętych witryn znalazła się między innymi BTChina, na której zarejestrowanych jest ponad 50 mln użytkowników.