A A A

Niebezpieczny internet rzeczy

7 lipca 2015, 07:00
Eksperci z PricewaterhouseCoopers przewidują, że w 2020 roku do globalnej sieci będzie podłączonych ponad 50 mld urządzeń, w tym smartfony, telewizory, sprzęt AGD, samochody i wiele innych. To usprawni nasze życie, ale otworzy też wiele nowych furtek dla hakerów.
Niebezpieczny internet rzeczy

Internet Rzeczy to jeden z najmodniejszych trendów w świecie nowych technologii. Zjawisko polega na dynamicznym rozszerzaniu zastosowań sieci nie tylko o komunikację między ludźmi, ale również różnymi urządzeniami.
- Globalny system podpiętych do sieci komputerów, czujników i setek innych urządzeń ułatwi pracę, produkcję dóbr, wymianę handlową, codzienne życie. Niestety, każde z urządzeń to potencjalne źródło ataku hakerów - ostrzega Robert Dziemianko specjalista G DATA Software. Wprawdzie jest mało prawdopodobne, żeby cyberprzestępcy zainteresowali się lodówką podłączoną do Internetu, ale już stojący w garażu dwuślad może przyciągnąć ich uwagę. Tym bardziej, że BMW, Volvo czy Toyota chwalą się rozwiązaniami, umożliwiającymi wydawanie poleceń za pośrednictwem smartfona wyposażonego w odpowiednią aplikację.

Ciekawy przykład stanowi oprogramowanie „Volvo -on -call" dostępne na platformie Google Play. Jego zastosowanie pozwala sprawdzić stan benzyny, zlokalizować auto, a nawet zdalnie zamknąć lub otworzyć drzwi. Niemniej należy pamiętać, że to bardzo efektowne rozwiązanie narzuca na producenta samochodów zupełnie nowe wyzwania związane z zapewnieniem bezpieczeństwa sieciowego. Czy będzie w stanie temu sprostać? Ale to nie jedyna furtka dla hakerów.

Swego czasu głośno było o akcji Toyoty, która wezwała właścicieli niemal dwóch milionów aut do aktualizacji oprogramowania odpowiadającego za sterowanie mechanizmami pracy silnika. Wadliwa aplikacja mogła uszkodzić napęd hybrydowy nawet w czasie jazdy. Wgranie nowej wersji zajęło około 40 minut. - Nie można wykluczyć, że kolejna aktualizacja odbędzie się online z podłączeniem auta do sieci lub wykorzystaniem pamięci masowych. Hakerzy z pewnością wykorzystają ten moment, czy zwrócą się po okup, jak zareagujemy? - zastanawia się Robert Dziemianko specjalista G DATA Software.


Samochody to zaledwie wierzchołek góry lodowej. Krytyczna luka bezpieczeństwa w oprogramowaniu obsługującym piece Vaillant pozwalała na uzyskanie zdalnego dostępu do konsoli zarządzającej ogrzewaniem przez przeglądarkę internetową. Haker uzyskiwał pełną kontrolę nad urządzeniem, mógł wyłączyć nieszczęśnikowi ogrzewanie w samym środku zimy, a następnie żądać odpowiedniego „wynagrodzenia" za ponowne uruchomienie urządzenia. Włamanie do samochodu czy unieruchomienia pieca mogą skutecznie uprzykrzyć życie przeciętnego obywatela, aczkolwiek cyberprzestępcy pracują również nad rozwiązaniami zagrażającymi instytucjom państwowym. Wszakże pierwszym wirusem zarażającym na masową skalę sterowniki przemysłowe był Stuxnet. Szkodliwa aplikacja zaatakowała instalacje wzbogacania uranu w Iranie.

Powyższe przykłady nie pozostawiają złudzeń - hakerzy już dziś próbują zakłócić pracę rozmaitych urządzeń podłączanych do globalnej sieci. Dlatego inteligentne przedmioty, ze względu na swoje specyficzne właściwości, wymagają należytej ochrony. - Przykładowo najwięksi producenci telewizorów z możliwością podłączenia do sieci korzystają z trzech różnych systemów operacyjnych Linux, webOS i FirefoxOS. Obecnie wprowadzane są już telewizory smart wyposażone w oprogramowanie z systemem Android, jednak to dopiero początek walki zielonego ludzika o nasze domowe centra rozrywki. Taki sprzęt będzie mógł być chroniony przez G DATA INTERNET SECURITY FOR ANDROID. Skupiamy się również na wspieraniu użytkowników mobilnego systemu Android. Trzeba częściej zadbać o podstawową ochronę, działać profilaktycznie i dokształcać swoją wiedzę jak uchronić się przed atakami cyberprzestępców - tłumaczy Robert Dziemianko specjalista G DATA Software.

Jakiego rodzaju ochrony wymaga telewizor? Przed czym należy chronić jego użytkownika? W dzisiejszych czasach najważniejsza jest prywatność. Przypomnijmy głośną sprawę tzw. SmartTV Samsunga. Najwyższe modele są wyposażone w mikrofon, który zazwyczaj jest wykorzystywany do „sterowania głosem". Jednak, gdy urządzenie nie „zrozumie" komendy wysyła ją na firmowe serwery w celu analizy. Tymczasem telewizor nie wie, czy wydajemy skierowaną do niego komendę, czy rozmawiamy z zaproszonymi gośćmi podczas kolacji. To niesie ryzyko, że nasze prywatne rozmowy trafią do sieci, a więc mogą w najgorszym wypadku zostać upublicznione.

Pozostaje mieć nadzieję, że świat maszyn, robotów, technologii zawsze będzie kontrolowany przez ludzi, którzy znajdą środki i siły, aby przeciwstawiać się pojawiającym się zagrożeniom.

Zdjęcie główne pochodzi ze źródła: ©123RF/PICSEL


Tagi: internet
Ocena:
Oceń:
Komentarze (0)

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Komentarze wyświetlane są od najnowszych.
Najnowsze aktualności


Nie zapomnij o haśle!
21 czerwca 2022
Choć mogą się wydawać mało nowoczesne, hasła to nadal nie tylko jeden z najpopularniejszych sposobów zabezpieczania swoich kont, ale także...


Załóż konto
Co daje konto w serwisie pcformat.pl?

Po założeniu konta otrzymujesz możliwość oceniania materiałów, uczestnictwa w życiu forum oraz komentowania artykułów i aktualności przy użyciu indywidualnego identyfikatora.

Załóż konto