Sprzedał auto na Allegro za 2,80 zł, sprawę rozstrzygnął sąd
Pechowy internauta z Jaworzna omyłkowo wystawił auto za 2,80 zł. Nabywca okazji znalazł się w ciągu jednej sekundy i skorzystał z opcji "Kup teraz". Sprawa trafiła do sądu.
Sprzedawca samochodu chciał uzyskać za auto 2800 zł, niestety, omyłkowo postawił przecinek. System odczytał cenę jako 2,80 zł. Mimo że mężczyzna natychmiast zorientował się, że popełnił błąd, było już za późno na skorygowanie pomyłki. Samochód został kupiony. W lutym przechowy mieszkaniec Jaworzna otrzymał pozew z sądu grodzkiego, w którym kupujący (powód) zażądał wydania samochodu. Wtedy internauta poprosił o pomoc rzecznika konsumentów. Ostatecznie sąd przyznał rację pozwanemu i oddalił powództwo.
Pozwanemu pomagała rzecznik konsumentów Krystyna Banasik. Podkreśliła ona m.in., że kupujący wykorzystał pomyłkową sytuację. Godzina wprowadzenia oferty (15:07:49) i godzina zakończenia transakcji (15:07:50) świadczyły o korzystaniu przez nabywcę z programu komputerowego wyszukującego pomyłkowe oferty.
To nie pierwsza sprawa rzekomej okazji, która trafiła do sądu. W 2006 roku mieszkaniec Warszawy wystawił na aukcji Jeepa i nie ustalił ceny minimalnej. Auto zostało wylicytowane za kwotę 23 tys. zł. Za takie pieniądze sprzedający nie chciał się pozbyć swojego pojazdu. Wtedy sąd uznał, że licytacja w internetowym serwisie aukcyjnym to umowa kupna-sprzedaży ze wszystkimi konsekwencjami i nakazał oddać samochód kupującemu.
Źródło: Policja, Wirtualne Media
