Twitter pyta użytkowników o opinie na temat nowych emoji
W pogoni za trendami
Kiedy w Twitterze wprowadzono polubienia w postaci serduszek zamiast klasycznych gwiazdek pozwalających zapisać posty w ulubionych,powstało na ten temat wiele kontrowersji wśród użytkowników. Wygląda na to, że portal planuje kolejną drastyczną zmianę dotyczącą tego systemu – tym razem jednak zamierza wziąć pod uwagę zdanie społeczności. Wielu użytkowników otrzymało w ostatnim czasie ankiety. Rozesłano je po to, by poznać ich opinię na temat ewentualnego rozszerzenia systemu reakcji o zestaw emoji.
Różne drogi
Serduszka miałby zastąpić zestaw nieco podobny do tego znanego z Facebooka. Zapytany o ankietę rzecznik Twittera potwierdził, że firma bada możliwość wprowadzenia dodatkowych sposobów wyrażania emocji przez użytkowników.
Jak miałby wyglądać nowy system? Jedno z pytań ankiety zawiera przykładowe zestawy reakcji, zaproponowane przez Twittera: serce, płakanie ze śmiechu, zaciekawioną i smutną buźkę. Inne propozycje zawierają np. zszokowaną buźkę, emoji z ogniem lub oznakę wsparcia poprzez uściśnięte/uniesione dłonie. Ostateczny zestaw będzie zależał od woli społeczności.
Głosuj na wpisy
Twitter rozważa też system bazujący po prostu na dwóch kciukach/strzałkach skierowanych w górę lub w dół, do wyrażania akceptacji lub niechęci do danego wpisu. Co bardziej kontrowersyjne, miałby on przyczyniać się do ogólnej widoczności postów. Mógłby więc ułatwić zakopywanie słabszych wpisów, ale z drugiej strony wykluczać niepopularne opinie.
Firma zastanawia się jednak, czy nowe emoji w przypadku otrzymania negatywnych głosów nie będą zniechęcać użytkowników do korzystania z Twittera. Z drugiej strony w przypadku społeczności takich jak Reddit, system ocen spowodował wręcz wzrost zaangażowania odbiorców. O tym, który projekt zostanie ostatecznie zrealizowany dowiemy się, gdy firma skończy przeprowadzać ankiety. Patrząc na opór, jakie wywołała wśród społeczności poprzednia zmiana, istnieje też prawdopodobieństwo, że nic się na Twitterze nie zmieni.
fot. Pixabay