Weszła w życie unijna dyrektywa - mają obowiązek cię śledzić?
Nowe prawo wymusza na providerach internetowych zapisywanie danych dotyczących listów elektronicznych oraz rozmów wykonywanych za pośrednictwem sieci (VoIP). Czy to oznacza, że firma będzie przechowywać treść e-maili i rozmów? Otóż takie informacje pojawiały się w internecie, ale uspokajamy, że nie jest to prawdą.
Unia Europejska informuje, że nowa dyrektywa nie daje prawa do zapisywania treści e-maili czy nagrywania rozmów prowadzonych np. przez Skype. Provider będzie zmuszony do przechowywania przez 12 miesięcy tylko danych transmisyjnych, czyli połączeń w sieci, e-maili, rozmów telefonicznych za pośrednictwem internetu i odwiedzanych stron.
Jak przypomina serwis BBC News, dyrektywa jest bezpośrednią reakcją na zamachy bombowe w Londynie w 2005 roku. Pomijając prawo i charakter przechowywanych danych, teraz można sobie zadać pytanie: czy dane na temat naszej aktywności w sieci będą należycie zabezpieczone i czy dostawcy będą trzymać się ściśle określonych reguł, czy nie znajdzie się jakaś luka oraz czy nikt danego mu prawa (tutaj obowiązku) nie będzie nadużywać. Ustawa ma być egzekwowana od 2013 roku i tyle czasu mają firmy na przygotowanie zabezpieczeń.
Źródło: Portal Unii Europejskiej