Wysyłam tego tweeta za pośrednictwem satelity Starlink

Właściciel SpaceX i Tesli spełnił swoje marzenia i w nocy w 21 na 22 października br. udowodnił wszystkim, że wszechświat mu sprzyja. I to dosłownie! Elon Musk zrealizował swoją wizję dostarczania internetu do nawet najtrudniej dostępnych miejsc na świecie, wykorzystując jako pośrednika... kosmos.
Wysłane przez Elona satelity tworzące „galaktyczną” sieć internetową zadziałały. Za pomocą Starlinka Musk opublikował tweeta, na którego entuzjastycznie zareagowało prawie 30 milionów osób. Testy „galaktycznego” internetu, czyli projektu o nazwie Starlink, trwały od maja tego roku. Wtedy to w podróż rakietą Falcon w kosmos wyruszyło 60 satelitów.
Dziesiątki tysięcy takich urządzeń, pełniących funkcję nadajników z szerokopasmowym internetem, okrążać będą glob w taki sposób, że dostęp do sieci będziemy mieć wszędzie – nawet na środku oceanu czy na szczycie wysokiej góry. Docelowo w kosmosie ma się znaleźć 42 tysiące przekaźników. Obecnie SpaceX postarała się o zgodę na umieszczenie na orbicie kolejnych 12 tysięcy urządzeń. Ich wyprawa w przestrzeń okołoziemską ma się rozpocząć od listopada br. Co dwa tygodnie w kosmos wynoszone będzie po 60 kolejnych nadajników.
Ten zabieg ma sprawić, że nawet osoby, które do tej pory nie miały szans na skorzystanie z zasobów internetu, poznają teraz jego moc. Firma Elona Muska oszacowała, że czas potrzebny im na umieszczenie w kosmosie wszystkich potrzebnych do zrealizowania tego założenia satelitów to ok. 10 lat. Na rozwój Starlinka przeznaczy ok. 10 miliardów dolarów.
Muskowi do wysłania radosnego tweeta wystarczyły aktualnie „orbitujące" satelity.
fot. SpaceX-Imagery/ Pixabay