A A A

Xiaomi Mi A3: fotki 48 Mpix w telefonie za 1200 zł

25 lipca 2019, 21:20
Podczas warszawskiej premiery nowej linii produktów Xiaomi pokazało m.in. nowy model telefonu Mi A3. Smartfon ten został wyposażony w do niedawna jeszcze rekordową matrycę foto 48 megapikseli.
Xiaomi Mi A3: fotki 48 Mpix w telefonie za 1200 zł

Maryca Sony to bez wątpienia jeden z najmocniejszych punktów konfiguracji nowego telefonu Xiaomi. Mi A3, czyli smartfon ze średniej półki, trafi do sklepów na początku sierpnia i prócz zdjęć najprawdopodobniej – przynajmniej sądząc po konfiguracji – świetnej jakości będzie mógł poszczycić się 128 GB pamięci flash, którą w razie potrzeby uzupełnimy kartą microSD o pojemności do 256 GB. Pamięć operacyjna to 4 GB niezależnie od wariantu, z kolei za wydajność odpowiadać ma układ Snapdragon 665 z grafiką Adreno 610. To konfiguracja, która powinna wystarczyć do wszystkich typowych zadań.

Prócz wspomnianego aparatu 48 Mpix będziemy mogli wykorzystać szerokokątny obiektyw sparowany z matrycą 8 Mpix, zaś za efekt bokeh odpowiadać ma czujnik głębi 2 Mpix. Z przodu mamy z kolei mamy matrycę 32 Mpix i możliwości tworzenia... panoramicznych selfie. Przydatne, jeśli będziemy chcieli objąć kadrem np. większą grupę znajomych, choć oczywiście w takim wypadku mogą pojawić się efekty związane z nieprawidłowym „sklejaniem" sceny – każdy, kto tworzył fotki panoramiczne głównym aparatem, na pewno natknął się na tego rodzaju wady tworzonych fotografii. Tym niemniej – pomysł ciekawy. To samo zresztą można powiedzieć wyzwalaczu związanym z gestem podniesienia ręki: po prostu nosimy otwartą dłoń, a aparat po kilku sekundach cyka fotkę. To może być przydatna funkcja dla ludzi fotografujących ze statywu – bo w przypadku tradycyjnego selfie trochę jednak pozbawiona sensu.

Z Wielkim Bratem

Xiaomi pochwaliło się również współpracą z koncernem Google, która wpłynie pozytywnie na wrażenia z użytkowania A3. Najważniejszym wydaje się fakt, że będziemy mieli nieograniczone ponoć miejsce na zdjęcia ramach usługi Zdjęcia Google. Warto przy tym zaznaczyć, że producent nie podał danych dot. rozdzielczości fotek – a wiadomo, że jeśli zdecydujemy się na rozmiar narzucony przez Google, to taką samą usługę możemy mieć niezależnie od marki telefonu. Będzie też możliwość głosowego wyszukiwania bazy zdjęć oraz opcja poszukiwania w sieci ujęć podobnych do naszego ujęć czy fotografowanych przez nas przedmiotów. Mi A3 jako jeden z pierwszych dostanie również aktualizację do Androida Q.

Ucieszyć może nieźle prezentujący się ekran AMOLED o przekątnej nieznacznie przekraczającej 6 cali - co prawda trochę szkoda, że rozdzielczość to 1560x720, ale z drugiej strony producent zastosował tu czytnik linii papilarnych ukryty pod taflą ekranu. Nie powinniśmy za to narzekać na baterię 4030 mAh z szybkim ładowaniem 18 W. Dobrą wiadomością jest również, że projektanci nie zrezygnowali z gniazda mini-jack, a przestarzały już port microUSB zastąpiony został przez USB typu C.

Jeśli 1200 zł to za dużo, możemy pospieszyć się z zakupem - sierpniowy wypad do oficjalnego sklepu Xiaomi zostanie nagrodzony wyposażoną w kolorowy już ekran AMOLED opaską fit Mi Band 4, która, nawiasem mówiąc, również wchodzi do sprzedaży na terenie Polski w cenie 150 zł. Będziemy mogli także zdecydować się na wariant A3 tańszy o 100 zł – w tym przypadku jednak dostaniemy jedynie 64 GB pamięci flash, co moim zdaniem nie jest już zbyt opłacalne.

Tanio i osobliwie

Oprócz „średniaka" Xiaomi zaprezentowało również niskobudżetowy telefon Redmi 7A.Tu w cenie 500 zł dostaniemy 2 GB RAM i 32 GB pamięci flash, procesor Snapdragon 439 i pojedyncze aparaty 12 i 5 Mpix. Będzie hit niższej półki? Trudno powiedzieć - poza baterią 4000 mAh nie ma tu jakiejś wyraźnej lokomotywy, która wywindowałaby sprzedaż.

Na koniec zobaczyliśmy... odkurzacz oraz słuchawki bezprzewodowe z panelami dotykowymi, które umożliwiają sterowanie muzyką poprzez smyranie ich w odpowiedni sposób. Czas pracy tych „pchełek" na tle konkurencji nie wypada jakoś szczególnie – 3 godziny non-stop i 10 godzin przy doładowywaniu futerałem to dziś już standard. A za niewiele więcej niż 300 zł można mieć np. o wiele ciekawsze Creative Outlier Air. Za to wspomniany odkurzacz... cóż, ryż wciągał szybciej niż wygłodzony żołnierz resztki racji żywnościowych. Może warto byłoby go przetestować na łamach PC Formatu?

 


Tagi:
Ocena:
Oceń:
Komentarze (0)

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Komentarze wyświetlane są od najnowszych.
Najnowsze aktualności


Nie zapomnij o haśle!
21 czerwca 2022
Choć mogą się wydawać mało nowoczesne, hasła to nadal nie tylko jeden z najpopularniejszych sposobów zabezpieczania swoich kont, ale także...


Załóż konto
Co daje konto w serwisie pcformat.pl?

Po założeniu konta otrzymujesz możliwość oceniania materiałów, uczestnictwa w życiu forum oraz komentowania artykułów i aktualności przy użyciu indywidualnego identyfikatora.

Załóż konto