ZAiKS znów grozi opłatami
Kontrowersyjna opłata
ZAiKS co jakiś czas wraca do pomysłu ściągania dodatkowej opłaty od nabywców urządzeń – za odtwarzanie na sprzęcie utworów muzycznych. Choć za koncepcją tą stoi założenie, że konsumenci kupują urządzenia z zamiarem nielegalnego odsłuchiwania na nich muzyki, to ten wielokrotnie obalany projekt trafił w końcu na podatny grunt. Według Wojciecha Buczkowskiego, prezesa firmy Komputronik, jest to cios zarówno w polskie przedsiębiorstwa zajmujące się sprzedażą sprzętu umożliwiającego odtwarzanie muzyki, jak i w konsumentów.
W obecnej sytuacji narzucanie dodatkowych opłat spowoduje, zdaniem Buczkowskiego, rozwój czarnego rynku i zamykanie polskich oddziałów firm dystrybuujących sprzęt. Wynika to przede wszystkim z rachunku ekonomicznego.
Według ZAiKS-u obecnie smartfony i tablety to urządzenia „uprzywilejowane" w pirackim korzystaniu z materiałów muzycznych. Łatwo jednak tę tezę obalić – funkcjonuje przecież wiele platform streamingowych i legalnych źródeł korzystania z muzyki, często dostępnych w ramach abonamentu użytkownika danego sprzętu.
Smartfon za kilkaset złotych więcej
Według ZAiKS-u opłata za możliwość nielegalnego słuchania muzyki na smartfonach powinna być doliczana do ceny ich sprzedaży. A zatem po wprowadzeniu opłaty reprograficznej konsumenci byliby zmuszeni płacić za smartfon o kilkaset złotych więcej niż dotychczas.
Postulowana opłata wynosić ma aż 6% wartości urządzenia. Jak łatwo obliczyć, w przypadku smartfona za ok. 6 tys. złotych po dodaniu sugerowanej przez ZAiKS daniny konsument będzie musiał dopłacić ponad 300 zł. Przy czym kwota ta należna jest tylko za podejrzenie, że konsument zechce kiedyś nielegalnie odsłuchać jakiś utwór – pomimo posiadania abonamentu w serwisach Tidal, Spotify lub innym miejscu z potężną bazą muzyczną.
Wychodzi więc na to, że jeśli w końcu ZAiKS przeforsuje swoją dodatkową opłatę za domniemany nielegalny odsłuch utworów muzycznych, to zamiast 23% VAT-u za smartfony będziemy mieli narzut w wysokości 29%. Wiceprezes ZAiKS-u uważa, że za ściągnięcie tej daniny – poprzez ujęcie jej w cenie sprzętu – powinny być odpowiedzialne sklepy, jednak zdaniem prezesa firmy Komputronik jest to prawie niewykonalne, jeśli przedsiębiorstwa polskie chcą się utrzymać na rynku.
Buczkowski podkreśla, że ZAiKS to prywatna firma, która próbuje wyłudzić dodatkowe pieniądze od obywateli. Piotr Gliński, szef resortu kultury w Polsce, podkreśla jednak, że Polska to jedyny kraj, w którym opłata reprograficzna jeszcze nie została wprowadzona.
fot. Wikipedia, PhotoMix