Nowa gala ktyka?
Nowy Galaxy to smartfon gigant. Jego ekran ma przekątną 4,3 cala, ale nie tylko rozmiary wyróżniają go wśród konkurencji. Wyświetlacz jest pierwszym (i obecnie jedynym) wykonanym w technologii Super AMOLED Plus. Od zwykłego LCD odróżnia go przede wszystkim to, że sam świeci (nie potrzebuje lampy podświetlającej), co przekłada się na lepsze kolory, kontrast i oszczędność energii, a pośrednio – także na grubość telefonu.
Konfiguracji dopełnia pamięć wbudowana 32 GB (lub 16 GB) oraz bardzo pojemna bateria 1650 mAh, dzięki której smartfon działa w trybie czuwania nawet do 710 godzin.
O ile parametry techniczne robią bardzo duże i dobre wrażenie, o tyle wykonanie oraz design Galaxy S II jest mniej spektakularny. Smartfon jest lekki (nie tylko jak na swoje wymiary), ale kosztem obudowy, którą wykonano z przeciętnego, błyszczącego plastiku.
Wizualnie S II nie wyróżnia się niczym oprócz gabarytów. Także gama przycisków nie wykracza poza standard, a port microUSB nie ma zaślepki, która powoli staje się standardem nawet w tańszych urządzeniach. Dwa z trzech przycisków pod ekranem to klawisze dotykowe z podświetleniem, którego czas można regulować – to małe, ale przydatne usprawnienie w porównaniu do innych modeli Samsunga. Tył obudowy ma szorstką, matową fakturę. A u dołu znajduje się wybrzuszenie, dzięki czemu urządzenie lepiej się trzyma w dłoni.
Nakładka graficzna na interfejs nie przynosi rewolucyjnych zmian, ale jest funkcjonalna, czytelna i może się podobać. Funkcja dodawania widżetów przypomina troszkę ten sam element z Androida 3.0 na tablety (obejrzyj prezentację wideo na naszym kanale YouTube). Lista widżetów to aż 32 dodatki, przy czym funkcje niektórych się pokrywają.
Bardzo ciekawym dodatkiem jest wprowadzenie całkiem nowych komend dotykowych (również prezentujemy je na wideo), które wykorzystują wbudowany w smartfon akcelerometr (czujnik przyspieszenia). Są to m.in. powiększanie i zmniejszanie obrazu przez poruszanie smartfonem w kierunku od i do twarzy oraz przesuwanie elementów na pulpicie przez przytrzymanie ikony palcem i ruch całym telefonem w lewo lub w prawo.
Nowością jest także bardzo zaawansowana obsługa smartfonu za pomocą głosu. Oprócz wybierania numeru z książki adresowej możliwe jest m.in. dyktowanie notatek i wiadomości, sterowanie odtwarzaczem muzycznym, wyszukiwanie miejsc na mapie oraz obsługa nawigacji samochodowej. Niestety, wszystkie te funkcje dostępne są w języku angielskim. Z drugiej strony, aby pokonać tę barierę, wystarczy nauczyć się kilku podstawowych komend.
Wspomniany już aparat nie tylko kręci filmy Full HD. Podobnie jak testowany w ubiegłym numerze SE Xperia Arc ma stabilizację obrazu. Potrafi wykryć mrugnięcie oczu fotografowanej osoby i obsługuje wybór punktu ostrości dotykiem. Bardzo przydatną funkcją jest możliwość ustawienia skrótów do czterech najczęściej używanych opcji w oknie głównym aplikacji fotograficznej.
Przeglądarka internetowa jest bardzo wygodna w obsłudze (ciekawie rozwiązano np. ekran otwierania kart), ale wielkość czcionki przy domyślnym powiększeniu obrazu (po dwukrotnym stuknięciu w ekran) jest zdecydowanie za mała. Pomaga obrócenie smartfonu do poziomego ułożenia.
W trybie oszczędzania energii można aktywować funkcję automatycznego wyłączania Wi-Fi, blue-
tooth, GPS i synchronizacji w przypadku, gdy smartfon aktualnie nie korzysta z danego modułu.
Smartfon ma funkcję serwera, dzięki której można go bezprzewodowo synchronizować z komputerem za pomocą sieci Wi-Fi i aplikacji Kies. Taki serwer w sieci domowej jest dostępny pod stałym adresem IP. Wi-Fi można wykorzystać także do bezpośredniego połączenia z innym urządzeniem (technologia WiFi Direct).
- Wspaniały ekran
- Bogate wyposażenie
- Nijaki desing obudowy
- Sterowanie głosem po angielsku
