A A A

Ślepe zaułki technologii

PC Format 10/2017
Urządzenia elektroniczne ewoluują od niedawna, a już zdążyły się pojawić setki naprawdę nieudanych projektów. Wadliwe, nieprzystępne dla użytkowników, zbyt drogie lub po prostu bezsensowne oto zestawienie dziesięciu najbardziej nieudanych (z rozmaitych względów) wytworów technologii komputerowej. Michał Procner

Ani komputer, ani telewizor: Macintosh TV


Macintosh TV był prostym i genialnym pomysłem: użytkownik komputera mógłby oglądać telewizję podczas pracy. Produkcję urządzenia rozpoczęto w 1993, a zakończono już w 1994 roku. Dlaczego tak szybko? Problem polegał na tym, że komputer posiadał tylko jeden monitor, ale nie dało się na nim w żaden sposób połączyć wyświetlania obrazów z róźnych źródeł – tunera telewizyjnego i karty graficznej. Lepszym rozwiązaniem nadal pozostawało zatem postawienie zwykłego komputera obok telewizora, bo w Macintosh TV trzeba było przełączać wejścia monitora, co było niewygodne. Nie było też możliwości nagrywania filmów na dysku – urządzenie wyposażono jedynie w funkcję wykonywania zrzutów ekranu, a to była zdecydowanie zbyt mała innowacja, by tylko dla niej kupować takie „cacko”.

Trzy wymiary, zero sukcesu: telewizory 3D


Technologia tworzenia obrazów „trójwymiarowych” znana jest od dawna: zaczęło się od stereoskopu stworzonego przez sir Charlesa Whitestone’aa w 1838 roku. W 2010 roku zaprezentowane zostały pierwsze domowe kina 3D. Sprzedano wtedy 2,26 milionów egzemplarzy różnych marek. Rok później do domów powędrowało dziesięć razy więcej telewizorów, a w 2012 – aż 41,45 miliona! Rok później szał zaczął słabnąć, a dziś niemal nikt już nie produkuje takich odbiorników. Co mogło do tego doprowadzić? Wciąż trzeba używać specjalnych okularów, a choć to niewielka niedogodność, to jednak przeszkadza. Głównym powodem szybkiej „śmierci” 3D TV wydaje się być jednak brak szerokiego wyboru materiałów. Nie widuje się wielu filmów wydanych w tej technologii (i nie będzie trójwymiarowych filmów na Ultra HD Blu-ray!), a kanały emitujące jedynie filmy 3D pojawiły się tylko po to, by chwilę później zniknąć z anteny.

Okulary bez funkcji: Google Glass


Google Glass to okulary inspirowane dziełami science fiction, których głównymi funkcjami było robienie zdjęć oraz szybki dostęp do informacji z internetu. Niestety użytkownicy obawiali się o swoje zdrowie: noszenie na głowie urządzeń emitujących promieniowanie elektromagnetyczne tak blisko skóry wzbudzało wątpliwości. Inni martwili się o bezpieczeństwo i możliwość nagrywania filmów bez wiedzy nagrywanych. Poza tym zawiódł również design, który był po prostu nieatrakcyjny dla większości. Tym, co spowodowało ostateczny upadek projektu w 2015 roku, był jednak brak jasnego zastosowania Google Glass. Twórcy zapomnieli zadać sobie pytanie, czy funkcje okularów faktycznie przydadzą się docelowym odbiorcom – i, jak się okazało, mało kto był gadżetem zainteresowany. 19 stycznia 2015 roku zawieszono sprzedaż urządzeń.

Niedościgniony ideał: Microsoft Zune


Od 2001 roku na rynku odtwarzaczy multimediów oraz w branży handlu nagraniami dominowały iPody. Microsoft ma na koncie próbę przejęcia pałeczki. W 2006 stworzono Zune – odtwarzacz, dzięki któremu użytkownicy mogli nie tylko słuchać muzyki, ale również dzielić się nią z innymi. Poza tym produkt Microsoftu miał większy ekran. I to tyle, jeśli chodzi o zalety. W pierwszym roku od wypuszczenia na rynek sprzedano zaledwie 1,2 miliona sztuk. W maju 2008 roku ogłoszono sprzedanie 2 milionów egzemplarzy. Zysk z Zune w okresie świątecznym tego roku roku wyniósł 85 milionów dolarów, podczas gdy iPody wygenerowały w tym czasie... 3,37 miliarda dolarów. Jak mówił później Robbie Bach, dawny pracownik Microsotftu: „Zune był próbą doścignięcia innego produktu, wyszedł zbyt późno i nigdy nie dał użytkownikom powodu, by go kupili.”

Powąchać internet: DigiScents iSmell


To urządzenie to w zasadzie ciekawostka i prawdopodobnie nikt na świecie go nie kupił. DigiScents iSmell pozwalał powąchać internet. Tak, właśnie tak. Niewielki plastikowy dozownik był zaopatrzony w zbiorniki zawierające 128 podstawowych zapachów, które po zmieszaniu pozwalały na uzyskanie niezliczonych kombinacji. Dzięki maszynce podczas przeglądania stron internetowych można było nie tylko oglądać je i słuchać, ale również czuć ich zapachy. Dopóki przegląda się strony poświęcone jedzeniu lub perfumom, iSmell mógł faktycznie być przydatny – i chyba tylko wtedy, bo właściwie do czego innego go używać? Zapachu części witryn chyba lepiej nie znać.


Tagi: sprzęt
Ocena:
Oceń:
Komentarze (0)

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Komentarze wyświetlane są od najnowszych.
Najnowsze aktualności


Nie zapomnij o haśle!
21 czerwca 2022
Choć mogą się wydawać mało nowoczesne, hasła to nadal nie tylko jeden z najpopularniejszych sposobów zabezpieczania swoich kont, ale także...


Artykuły z wydań

  • 2024
  • 2023
  • 2022
  • 2021
  • 2020
  • 2019
  • 2018
  • 2017
  • 2016
  • 2015
  • 2014
  • 2013
  • 2012
  • 2011
  • 2010
  • 2009
  • 2008
  • 2007
Zawartość aktualnego numeru

aktualny numer powiększ okładkę Wybrane artykuły z PC Format 1/2022
Przejdź do innych artykułów
płyta powiększ płytę
Załóż konto
Co daje konto w serwisie pcformat.pl?

Po założeniu konta otrzymujesz możliwość oceniania materiałów, uczestnictwa w życiu forum oraz komentowania artykułów i aktualności przy użyciu indywidualnego identyfikatora.

Załóż konto