Test Sony Movie Studio Suite 13
Konieczne stało się więc uczynienie go bardziej przystępnym. O wywodzącym się z profesjonalnego Sony Vegas programie Movie Studio można było powiedzieć wiele dobrego, ale z pewnością nie to, że jego użytkowanie jest wygodne. Przynajmniej dotychczas, bo wraz z pojawieniem się najnowszej edycji tej aplikacji firma Sony Creative Software spróbowała to zmienić. Z całkiem niezłym skutkiem.
Nie da się jednak ukryć, że zaprojektowanie na nowo interfejsu Movie Studio miało umożliwić jego obsługę dotykową. W tym celu powiększono przyciski, dodano system podpowiedzi, a także zmodyfikowano sposób aktywowania części funkcji edycyjnych (przycinanie materiału, dodawanie przejść czy innych efektów wideo), tworząc dla nich osobny pasek zakładek. Niestety, zmiany te odbyły się kosztem usunięcia z programu możliwości dostosowania do własnych potrzeb wyglądu poszczególnych pasków narzędziowych.
Dla entuzjastów tworzenia własnych filmów równie użyteczna okaże się opcja dopasowywania palety kolorów jednego klipu do kolejnego. Dzięki niej z ujęć wykonanych o różnych porach dnia, różnymi kamerami przy różnym oświetleniu uzyskamy film utrzymany w tej samej tonacji barw.
Efekt końcowy można jeszcze dodatkowo poprawić dzięki pakietowi efektów specjalnych HitFilm zarezerwowanemu dla edycji Platinum i Suite.
- Dwa oddzielne tryby edycji – uproszczony i zaawansowany
- Czytelniejszy interfejs na nowo zaprojektowany do obsługi dotykiem
- Wsparcie dla ogromnej liczby formatów plików wideo
- Obsługa rozdzielczości 4K
- System podpowiedzi
- Możliwość wydajnej edycji filmu na plikach proxy
- Nowe, znakomite efekty wideo (m.in. color match, pakiet fxhome hitfilm)
- Zestaw dodatkowych profesjonalnych aplikacji do tworzenia DVD i edycji dźwięku
- Momentami długie wczytywanie nowo dodanych elementów
- Nadal występują problemy z właściwym odczytem niektórych plików o rozszerzeniu .m2ts
- Sporadyczne problemy z jakością renderowanych filmów
