Telewizja wolumetryczna 3D już istnieje
Telewizor z czterech stron świata
Tematyka wolumetrycznych wyświetlaczy 3D, umożliwiających oglądanie obrazu w pełnym trójwymiarze bez okularów wciąż wydaje się wyrwana żywcem z filmów sci-fi. Tymczasem ich zbudowanie jest już możliwe – najczęściej przyjmują formę matrycy LED o kształcie graniastosłupa lub wirującego elementu, na który rzutowany jest obraz.
O wiele bardziej skomplikowanym zadaniem od stworzenia takiego obrazu jest jednak nadawanie w ten sposób... nagrania na żywo, niczym w telewizji. Jeden z użytkowników Reddita pochwalił się jednak ostatnio swoim projektem, stanowiącym pracę zaliczeniową na uczelnię. Przybrał formę napędzanej silniczkiem, obracającej się wokół własnej osi płytki z diodami, która współpracuje z kamerami.
Konkretna magisterka
Przy odpowiednio dużej prędkości, obraz z kamer jest przetwarzany przez oprogramowanie na całkiem wiarygodną symulację rzeczywistego ruchu. Układ natomiast zapala odpowiednie diody, a pod wpływem ruchu tej nietypowej matrycy mamy wrażenie powstawania trójwymiarowego obrazu.
Rozdzielczość takiej „telewizji” jest oczywiście na razie dość niska, brakuje też obsługi kolorów, niemniej jest to ciekawy kierunek na przyszłość. Projekt zdaje się co prawda mieć dość ograniczone zastosowanie, ale i tak jego autorowi należą się wielkie gratulacje za ambicje. Widać, że nie spisywał z książek.
fot. Evlmnkey (Reddit)