Tracą głowy w walce o patent
Spory o przyznawanie patentów trwają w najlepsze. W ostatnim czasie w tej sprawie głos zabrał zastępca głównego radcy prawnego Microsoftu, Horacio Gutierrez.
"We współczesnym świecie uniwersalnych związków, globalnych przedsiębiorstw i wspólnych innowacji nadszedł czas na wprowadzenie światowych patentów, które byłyby zgłaszane, weryfikowane i przyznawane na podstawie jednego wniosku patentowego i w jednym miejscu, a następnie obsługiwane przez jeden organ prawny" - uważa Gutierrez.
W zasadzie można uznać, że przyjęcie takiego ujednoliconego systemu prawnej ochrony patentowej w jakimś stopniu pozwoliłoby szybciej odblokować "korek", na który składa się 3,5 miliona złożonych i nie rozpatrzonych na razie wniosków patentowych.
Z drugiej jednak strony zajęcie takiego stanowiska przypomina wprowadzanie podatków o globalnym zasięgu, przed którymi nie można nigdzie uciec. Jeśli dojdzie do ustanowienia jednej, światowej organizacji patentowej, to owe patenty znajdą się pod globalnym parasolem ochronnym.
Nie od dzisiaj sens istnienia patentów wywołuje na całym świecie sporo kontrowersji. Przyczyną sporów jest zastrzeganie już nie tylko algorytmów, ale i stosowania określonych idei w programowaniu. Dochodzi przy tym do kuriozalnych sytuacji patentowania sposobu robienia zakupów za pomocą jednego kliknięcia, pop-upów, czy strumieniowej transmisji wideo.
Następstwem takich zdarzeń są oskarżenia o naruszenia patentowe i co za tym idzie roszczenia o odszkodowania. A jeszcze wcześniej ponoszenie kosztów audytów wewnętrznych mających wyśledzić, czy to nad czym obecnie pracuje firma, nie podlega przypadkiem pod jeden z milionów patentów. Posłużyć się można przykładem jednej z singapurskiej firmy VueStar, która domagała się miliardowych odszkodowań za naruszenie patentu na nawigację poprzez podlinkowane obrazy oraz wizualne wyniki wyszukiwania. Śmiało można więc powiedzieć, że ów patent został naruszony niemalże przez każdą witrynę na świecie. Takie rozumowanie sensu istnienia patentu, może doprowadzić do lawiny tym podobnych i jakże kuriozalnych pozwów na całej kuli ziemskiej.
By nie dopuszczać do takiego stanu rzeczy, w USA firmy zaczynają się zrzeszać, w celu zebrania funduszy i wykupienia praw do kluczowych technologii. Amerykanie wpadli na pomysł, by założyć fundusz na zakup patentów, które mogą zostać użyte przez różne firmy w celu wnoszenia pozwów o naruszenia patentowe.
Jak na razie nad przyznawaniem praw ochrony patentowej czuwają trzy największe na świecie urzędy, które znajdują się w Stanach Zjednoczonych, Europie i Japonii, wraz Transatlantycką Radą Ekonomiczną i Światową Organizacją Własności Intelektualnej (WIPO).
