Gryź jak Suarez

Playsoft Games jest firmą posiadająca biura zarówno w Paryżu jak i Gdańsku. Mówią o nich - „polska firma" choć jak łatwo się przekonać z ich witryny - zarząd jest francuski. Prawdopodobnie spora część z pozostałych 100 osób personelu jest narodowości polskiej. W sumie to jednak nie ważne kto, lecz istotne jest co, zrobił.
Popłyń na fali
Mundial 2014 zostanie zapamiętany także ze względu na zamieszanie którego centrum stał się Luis Suarez. Abstrahując od etycznej i sportowej strony tego wydarzenia nie sposób jednak zaprzeczyć, że koło całej sprawy podniósł się spory szum. Szum który już powoli cichnie. Kto się załapie na ta falę i na niej posurfuje ten wygra zainteresowanie potencjalnych klientów. Trzeba jednak mieć nie lada refleks, żeby błyskawicznie zareagować.
Prawidłowa i dość zabawna reklama udała się producentowi batoników Snickers. Także kilka innych mniej znanych firm dało radę stworzyć coś co z powodzeniem można nazwać reklamowym memem. Generalnie twory te są jednak wynikiem pracy grafika i copy writera. Droga od pomysłu do realizacji nie jest przesadnie długa.
Co wciąga
Zupełnie inaczej jest w wypadku produktu takiego jak gra, tutaj droga od pomysłu do finalnego produktu jest zdecydowanie dłuższa. Mimo to studio Playsoft Games podjęło się wyzwania. Pomysł na grę urodził się tuż przed weekendem. W weekend zespół dwóch grafików i dwóch programistów (wszyscy Polacy) spał nieco mniej niż powinien ale za to w poniedziałek gra była już gotowa. Można pobrać ją za darmo ze sklepu Google Play, wystarczy odnaleźć tytuł Soccer Bite.
Dlaczego gra - z dwóch powodów. Po pierwsze dlatego że Playsoft specjalizuje się właśnie w grach, więc co innego mieliby zrobić. Po drugie, choć takie sezonowe gry żyją krótko, to jest to życie bardzo intensywne - wystarczy tylko przypomnieć Flappy birds, a to przeważnie wystarcza, żeby nakłady poniesione na przygotowanie produktu się zwróciły, a dodatkowa reklama jaką dostanie twórca, także nie jest do pogardzenia.
O co tu chodzi
Gra Soccre Bite jest typowym klikaczem. Wyklikujemy rekordy. Kto kliknie więcej razy bez pomyłki, ten wygrywa. Fabuła jest prosta jak budowa cepa - na swojej drodze mamy piłkarzy - tych trzeba gryźć po prostu wchodząc na nich, i sędziów, tych omijamy. Ograniczeniem jest czas - musimy się spieszyć, więc o pomyłkę nie trudno.
Grafika jest ładna, choć oczywiście oprócz tła i postaci naszego piłkarza, sędziego i nieszczęsnych ofiar nic więcej tu nie ma. Nikt tu nie ma złudzeń licząc na to, że gra wciągnie użytkownika na całe tygodnie Nie o to tu jednak chodzi. Ma być zabawnie i aktualnie. I tak właśnie jest.