Spisek Microsoftu?

Twórcy Slacka od dłuższego czasu walczą o klientów z Microsoft Teams. Aplikacja Mcrosoftu zawojowała rynek komunikatorów, szczególnie od kiedy biznes masowo przeszedł na tryb pracy zdalnej. Slack – program o mniejszym zasięgu – pozostał w tyle, mimo niewątpliwie wielu atrakcyjnych funkcji.

Właściciele Slacka postanowili wystąpić przeciwko Microsoftowi, któremu zarzucają zmuszanie użytkowników do instalacji aplikacji Teams. W liście do Komisji Europejskiej (KE) zarzucają konkurentowi, że chce w ten sposób zniszczyć Slacka.

Programy pikują (ale nie wszystkie)

W czasie wzmożonej ostatnio popularności komunikatorów, które umożliwiają wykonywanie pracy zespołowej z domu, największe sukcesy odniosły Microsoft Teams i Zoom. Za nimi podąża Slack, który również zdobył wielu nowych klientów. Aplikacja Teams jednak rozwija się prężniej i szybciej reaguje na zgłaszane uwagi.

Początkowo Slack odnosił się do poczynań Microsoftu z dystansem i określał Teams jako „żadnego rywala". Sytuacja jednak nagle się zmieniła – twórcy Slacka postanowili wnieść zażalenie do Komisji Europejskiej.

Wśród oskarżeń w liście do KE jest informacja o wymuszaniu na użytkownikach instalacji Teams wraz z pakietem Office. Zarzut skądinąd niesłuszny, bo instalacja jest opcjonalna. Slack twierdzi również, że nie da się odinstalować Microsoft Teams (to również zarzut fałszywy). Ponadto zdaniem skarżących Microsoft ukrywa prawdziwy koszt instalacji pakietu wraz z komunikatorem.

Krytyka i odpowiedź

Dyrektor generalny Slacka Stewart Butterfield wielokrotnie krytykował zachowanie Microsoftu w przeszłości, twierdząc, że rywal zawyżył liczbę użytkowników.

Po wniesieniu do KE oskarżeń i zapowiedzi działań prawnych Microsoft zobowiązał się do współpracy z organami Unii Europejskiej. Jak powiedział: „Z niecierpliwością czekamy na przekazanie dodatkowych informacji Komisji Europejskiej i udzielenie odpowiedzi na wszelkie pytania".

fot. Flickr