ZaFLoCowany czy nie?
W dużej grupie
Google utrzymuje, że śledzenie użytkowników internetu z wykorzystaniem ciasteczek stron trzecich jest rzeczą złą, jednak zwykłe zablokowanie ich obsługi doprowadzi do powszechnego stosowania fingerprintingu Ta metoda rozpoznawania internautów bazuje na identyfikatorach będących unikatowymi kombinacjami parametrów sprzętu, systemu operacyjnego i przeglądarki WWW - da się w ten sposób skonstruować „odciski palców" osoby przeglądającej zasoby sieci.
Koncern z Mountain View oczywiście nie zamierza zrezygnować z możliwości określenia upodobań internautów - ostatecznie żyje głównie z dostarczania spersonalizowanych reklam. Zamiast ciasteczek proponuje zatem mechanizm FLoC (Federated Learning of Cohorts, sfederowane uczenie się kohort). Po jego zastosowaniu osoby surfujące w sieci będą łączone w duże grupy (kohorty), których członkowie wykazują podobne zainteresowania. Przynależność do określonej grupy ma ustalać przeglądarka WWW. Pozwoli to dopasować reklamy do cech charakterystycznych dla konkretnej kohorty bez znajomości poszczególnych osób wchodzących w skład grupy.
EFF się nie zgadza
Takie rozumowanie jest jednak krytykowane przez organizacje broniące prawa do prywatności. Jedna z nich, Electronic Frontier Foundation mówi jasno: FLoC nie wyeliminuje fingerprintingu. Wręcz przeciwnie, operatorzy systemów reklamowych będą wykorzystywać obie metody personalizowania reklam równocześnie. FLoC dostarczy danych na temat upodobań internauty, a fingerprinting pomoże ustalić kto nim jest.
Podnoszone są i inne argumenty przeciwko mechanizmowi proponowanemu przez Google'a, ale już ten jeden wystarcza, aby obsługę FLoC-a wykluczali Apple oraz Mozilla. Z kolei Wordpress oświadcza, że w jego systemie informacje pozwalające grupować użytkowników w kohorty będą domyślnie blokowane.
Czy należysz do kohorty?
Mimo wszystko Google prowadzi już testy ,mechanizmu FLoC w przeglądarce Chrome. Na razie uczestniczy w nich – według koncernu – około 0,5% użytkowników browsera (i to spoza Unii Europejskiej). O tym, czy internauta został już przypisany do którejś kohorty, najłatwiej przekonać się klikając przycisk Check for FloC ID
na stronie Am I FLoCed? przygotowanej przez Electronic Frontier Foundation.
Jak już jednak wspomnieliśmy, jest mało prawdopodobne, aby w Polsce zostać włączonym do kohorty. Gzdzie jednak w przeglądarce Chromwe znajduje się funkcja odpowiedzialna za włączanie bądź blokowanie tego mechanizmu? Znajdziemy je po rozwinięciu menu browsera, wybraniu opcji Ustawienia
i zaznaczeniu sekcji Prywatność i bezpieczeństwo
. Zobaczymy w niej pozycję Piaskownica prywatności
.
Jest ona domyślnie zablokowana, jednak wystarczy ją kliknąć, aby wywołać narzędzie konfiguracyjne z jednym tylko przełącznikiem. Z jego opisu wynika jasno, że odpowiada on za uaktywnienie FLoC-a.
Jeszcze wyraźniej widać to w przypadku, gdy używa się eksperymentalnej wersji przeglądarki Chrome (linia Canary). W sekcji Prywatność i bezpieczeństwo
pojawia się aktywna Piaskownica prywatności
:
Po kliknięciu jej symbolu również przeniesiemy się do sekcji konfiguracyjnej – tam jednak termin Sfederowane uczenie się kohort
zapisano bez ogródek. Funkcja jest włączona, choć z jakiegoś powodu niewykorzystywana:
A dlaczego, mimo włączenie funkcji, nie jest ona aktywna? Prawdopodobnie Google obawia się zadrzeć z Unią Europejską, w której obowiązują znacznie bardziej rygorystyczne przepisy dotyczące ochrony danych osobowych niż na przykład w USA i stosowanie mechanizmu FLoC choćby w testowej wersji przeglądarki może zostać uznane za nielegalne.
fot. Electronic Frontier Foundation, Google, Judith Meyer – Pixabay